Można zaczynać nadawać na arty
+16
Yagami_rdk
Ziewnik
Jerzoo108
szfak
King__of__war
straszny_cienias
TankerDomi
muriceps
Elgie
woronov
plzNO
czesio267
Rozkoszniaczek
Xard86
SirBushman
Aeternus55
20 posters
Dyskusja o tak ulubionej przez wszystkich artylerii.
Aeternus55- Admin
- Liczba postów : 167
Join date : 10/02/2024
Age : 65
Skąd : Sandomierz
First topic message reminder :
Można zaczynać nadawać na arty
Można zaczynać nadawać na arty
Aeternus55- Admin
- Liczba postów : 167
Join date : 10/02/2024
Age : 65
Skąd : Sandomierz
Ktoś ma skilla na artach O cholera przecież tam tylko bitwy na arcie na oko z 90k bitew
straszny_cienias- Liczba postów : 8
Join date : 14/02/2024
A na Cromwellu 5,5k bitew i średnie poniżej pierwszego marka. Ocieka gość skillem.TankerDomi napisał:
Jerzoo108 and Hieronim_Berbelek uważają, że to dobre!
King__of__war- Liczba postów : 63
Join date : 13/02/2024
Skąd : Ziemia Lubuska
Artyleria jest jedną z ważniejszych i trudniejszych klas w grze. Do tego gra na niej wymaga wyjątkowej koncentracji Dlatego wszystkim arciarzom życzę losowania Himmelsdorfu w co drugiej bitwie. No i zawsze, aby tam były po 3 Arty na stronę.
muriceps, plzNO and RAZ_uR uważają, że to dobre!
woronov mówi spadówa!
woronov- Liczba postów : 469
Join date : 15/02/2024
Skąd : Colchester
Yagami_rdk mówi spadówa!
szfak- Liczba postów : 1
Join date : 15/02/2024
muriceps napisał:ej, czy zdarza się wam w sytuacji, gdy przeciwny czołg lekki, niczym lis w kurniku, wjeżdża do bazy i atakuje sojuszniczą artylerię, po prostu nie reagować? Czy też może gdy gracie lekkim lub medem staracie się przeszkodzić przeciwnikowi?
wracam na baze, w miedzyczasie lece po popcorn i ogladam spektakl.
Na wszelki wypadek odwracam wieze, zeby LTek sie nie stresowal, daje mu czas i troche wsparcia.
A na koniec daje rade arciarzzowi, zeby nauczyl sie patrzec na minimape no i bronic sie troche tez by sie mogl nauczyc :>
A dlaczego? Bo jestem zlosliwy. No i bo chedyzyc wszetecznice arciarskie :]
SirBushman and plzNO uważają, że to dobre!
woronov mówi spadówa!
Gość- Gość
szfak napisał:muriceps napisał:ej, czy zdarza się wam w sytuacji, gdy przeciwny czołg lekki, niczym lis w kurniku, wjeżdża do bazy i atakuje sojuszniczą artylerię, po prostu nie reagować? Czy też może gdy gracie lekkim lub medem staracie się przeszkodzić przeciwnikowi?
wracam na baze, w miedzyczasie lece po popcorn i ogladam spektakl.
Na wszelki wypadek odwracam wieze, zeby LTek sie nie stresowal, daje mu czas i troche wsparcia.
A na koniec daje rade arciarzzowi, zeby nauczyl sie patrzec na minimape no i bronic sie troche tez by sie mogl nauczyc :>
A dlaczego? Bo jestem zlosliwy. No i bo chedyzyc wszetecznice arciarskie :]
To sobie zobacz na wotreplays (ApaszZboj Piaszczysta rzeka na arcie - wyszukaj ponieważ jeszcze nie mogą wstawiać linków zewnętrznych z uwagi na ograniczenie tego forum). Tu są i podziękowania dla arty na czacie bitewnym i patrzenie przez arciarza na minimapę i rozwalanie czołgów artą na 50 metrach i wykorzystanie terenu i nawet grę na wieżę (działo). A i zapomniałem - strasznie zdziwione, skillowe HT-eki, że nagle artka myk z wąwozu i buuuum -> garaż
SirBushman- Admin
- Liczba postów : 87
Join date : 14/02/2024
Skąd : ROTTN
W ilu bitwach?
W ilu bitwach miałeś takie akcje grając artą?
To nie jest złośliwe pytanie Apasz, to raczej chęć zrozumienia powodów dla których przedstawiasz pojedynczą jaskółkę jako pełnoskalową wiosnę.
W ilu bitwach miałeś takie akcje grając artą?
To nie jest złośliwe pytanie Apasz, to raczej chęć zrozumienia powodów dla których przedstawiasz pojedynczą jaskółkę jako pełnoskalową wiosnę.
woronov- Liczba postów : 469
Join date : 15/02/2024
Skąd : Colchester
ale to chyba dokładnie tak, jak z każdym innym typem pojazdu w grze
Gość- Gość
SirBushman napisał:W ilu bitwach?
W ilu bitwach miałeś takie akcje grając artą?
To nie jest złośliwe pytanie Apasz, to raczej chęć zrozumienia powodów dla których przedstawiasz pojedynczą jaskółkę jako pełnoskalową wiosnę.
Nie wracajmy do tematu rozumienia z forum WG.
Szfak napisał, że daje rady arciarzowi by ten patrzył na minimapę no i nauczył się bronić. W odpowiedzi pokazałem bitwę. Tylko tyle.
Nie zmienia to postaci rzeczy, że gracz, który choć trochę ogarnia będzie sobie radził lepiej na każdej klasie pojazdów (włączając w to artę) od tego, który ogarnia grę gorzej. Z tym się chyba zgodzisz. Jeśli patrzysz na rozjazd na początku bitwy, patrzysz na minimapę, znasz mechaniki to czy będziesz grał LT czy artą będziesz tą wiedzę wykorzystywał. Jak dołożysz do tego trochę fartu (jak w mojej bitwie bo fartem było to, że z dwóch HT żaden nie zjechał do dołu) to uzyskasz fajny wynik, z którego będziesz zadowolony.
Co do ilości bitew z takimi akcjami. Dzień lub dwa wcześniej, w tym samym dole załatwiłem zbyt pewnego siebie LT-eka. I nie, nie jest tak w każdej czy nawet w większości bitew artą bo wszystko zależy od mapy, sytuacji i możliwości. Dokładnie jak przy bitwach każdą inną klasą pojazdów. Nie każdą bitwę masz wybitną, większość na lepszym od innych poziomie, ale i masz bitwy gdzie wywalisz się za przysłowiowe zero.
Natomiast zachowanie, które Szfak opisuje, jest ze wszech miar toksyczne i to bez względu na miłość do takiej czy innej klasy pojazdów.
SirBushman- Admin
- Liczba postów : 87
Join date : 14/02/2024
Skąd : ROTTN
Zdarza mi się grając LT zawiązywać plutony z arciarzami, nawet dość często, zdarza mi się również dziękować im później za fajną współpracę.
Niestety dzieje się to niezmiernie rzadko.
Niestety dzieje się to niezmiernie rzadko.
Jerzoo108- Liczba postów : 110
Join date : 15/02/2024
SirBushman napisał:Zdarza mi się grając LT zawiązywać plutony z arciarzami, nawet dość często, zdarza mi się również dziękować im później za fajną współpracę.
Niestety dzieje się to niezmiernie rzadko.
Ile razy siedzę w lajcie, czy innym czołgu i proszę arcinę o pomoc... tak raz na sto arciarz łaskawie obraca działo, żeby mi pomóc.
Nie dość, że to rakowate ścierwo ma przewagę w postaci satelity, to jeszcze grają tym goście, którzy powinni do tej pory pizgać w Mario czy inną grę single.
Ogarnięty arciarz to dla mnie taki, który współpracuje z drużyną. A nie taki, który klupie po Hatekach na mordowni, bo ma misję na ogłuszenie 7 pojazdów.
Tylko do tych cymbałów to nie dociera i dlatego mają opinię najgorszych grajków. Nie pomaga im fakt, że jak się skupią na jednym tanku, to nie odpuszczą choćby się im na głowę zwaliła cała drużyna przeciwna. Pacjenci w tej klasie nie używają nie tylko klawiatury, ale także minimapy i w wielu przypadkach mózgu. Opcja dla zbyt leniwych albo zbyt głupich, żeby się nauczyć grać w tę grę.
I mojej opinii nie zmieni jeden na stu arciarzy, który umie grać.
SirBushman uważa, że to dobre!
Gość- Gość
Jerzoo108 napisał:SirBushman napisał:Zdarza mi się grając LT zawiązywać plutony z arciarzami, nawet dość często, zdarza mi się również dziękować im później za fajną współpracę.
Niestety dzieje się to niezmiernie rzadko.
Ile razy siedzę w lajcie, czy innym czołgu i proszę arcinę o pomoc... tak raz na sto arciarz łaskawie obraca działo, żeby mi pomóc.
Nie dość, że to rakowate ścierwo ma przewagę w postaci satelity, to jeszcze grają tym goście, którzy powinni do tej pory pizgać w Mario czy inną grę single.
Ogarnięty arciarz to dla mnie taki, który współpracuje z drużyną. A nie taki, który klupie po Hatekach na mordowni, bo ma misję na ogłuszenie 7 pojazdów.
Tylko do tych cymbałów to nie dociera i dlatego mają opinię najgorszych grajków. Nie pomaga im fakt, że jak się skupią na jednym tanku, to nie odpuszczą choćby się im na głowę zwaliła cała drużyna przeciwna. Pacjenci w tej klasie nie używają nie tylko klawiatury, ale także minimapy i w wielu przypadkach mózgu. Opcja dla zbyt leniwych albo zbyt głupich, żeby się nauczyć grać w tę grę.
I mojej opinii nie zmieni jeden na stu arciarzy, który umie grać.
A niby jak ją prosisz o pomoc ? Piszesz na czacie bitewnym "Hej, arta, help me.", a może wciskasz (nie pamiętam F7 ?) i oczekujesz, że cały team rzuci ci się na ratunek ? I niby skąd wiesz kiedy arta obraca działo żeby ci pomóc - bo strzeliła albo nie ? Ja, nierzadko, widząc jak ktoś woła pomocy to dzięki widokowi satelitarnemu oceniam sytuację czy w ogóle nie szkoda czasu na przeniesienie ognia. Jak widzę, że gość LT-kiem strzela się z 2-3 HT-kami to to olewam bo dla mnie jest jasne, że gość zanim ja zdążę przeładować wyparuje, a cele przestaną być widoczne.
Nie tylko na arcie grają tacy goście. Na starym forum WoT-a poszukaj sobie wątku "Noob team po raz enty.". Tam o arciarzach to w zasadzie nie ma wpisów, ale o tych "skillowcach" na innych klasach pojazdów to pewnie z 99%.
Tendencyjne bzdury.
A tak na poważnie to trzeba umieć z artą współpracować. Oczekiwania graczy co do współpracy polegają na oczekiwaniu, że arta ogłuszy przeciwnika dzięki czemu gracz będzie mógł sobie nastukać dmg-u. A to bzdura. Współpraca z artą polega na tym, że ty spotujesz, a arta strzela i to ona tłucze dmg. Dzięki takiemu podejściu raz, że oszczędzasz hp i nie schodzisz na salwę, a dwa masz dużo większe szanse na przeżycie bo nie zbierasz niepotrzebnych buł. Zapominasz również o tym, że arty, szczególnie na wyższych tierach, mają dość długi czas przeładowania (powyżej 30 sekund) i przy współpracy twoją rolą jest jak najdłuższe przeżycie bo sam musisz dać sobie szanse na pomoc. Nawet w sytuacji gdy arciarz od razu zareaguje na twój rozpaczliwy krzyk o pomoc to i tak potrzebuje z 15-20 sekund (nawet przy załadowanym dziale), żeby oddać w miarę celny strzał bo po pierwsze sam obrót w twoją stronę zajmie sporo czasu, a dwa musi jeszcze skupić celownik co też trwa wieki. Jak widzę, że gościu gra tak, że w tym czasie już go w bitwie nie będzie to po co tracić czas na coś czego już nie da się uratować ?
Jerzoo108- Liczba postów : 110
Join date : 15/02/2024
Koleś, ciekawe założenia. Znaczy Ty jak grasz to robisz wsio dobrze i jest cacy, ale jak ja gram to robię to źle i jest be...
Ale po kolei:
1) Tak, piszę na czacie: "Szanowny Panie Arciarzu! Uprzejmie proszę o przeniesienie ognia na cele, które wyświeciłem bo to są cztery Hateki, które są dla mnie za twarde. Z góry dziękuję i polecam się na przyszłość".
2) na starym forumgu nie było płaczów na arcinę w wątku o noobach, bo... był wątek o arcinach
3) Nie oczekuję od arciny ogłuszania przeciwnika, szczególnie gdy jestem sam z nim sklejony. Ileż to razy zdechłem przez kurwiszona w arcie, który mi "pomagał" to nie zliczę.
4) Dla LT nie liczy się ogłuszenie, nie mam z tego korzyści, ale z damaszku po spocie już tak.
5) Gdybyś zadał sobie trud, to wiedziałbyś, że nie spotykam w grze art poziomów 8-9. Ostatnio arcinę ósmego tieru widziałem cholera wie kiedy.
6) "Zrozpaczony krzyk o pomoc"... Ta, rozpaczam nad miałkością artowego skila...
7) Ja nie oczekuję, że arcina przyfasoli w to co święcę "już, teraz, zaraz i na wczoraj".
Nie wiedziałem, że widok z satelity daje wgląd w przyszłość.
Przedstawiłeś (jak zwykle) tylko i wyłącznie sytuacje, w których nie tyle nie musisz, a wręcz nie powinieneś pomagać. Klasyczny Koleś. Nie zmieniaj się Apasz, bo jak to zrobisz, to Amazonka wyschnie, Nil zamieni się w krew, a Wisła zmieni kierunek biegu...
Dobra pośmiałem się teraz trochę bardziej serio.
Zwykle proszę o pomoc Lefa, bardzo rzadko inne arty. Bo wiem, że te z długim reloadem oleją mnie ciepłym moczem. Nie, żebym sugerował, że nie umieją w tanki.
Nigdy nie jestem na flance z czterema ciężkimi szarżującymi na moją pozycję. Gdy widzę taką sytuację, to biorę nogi za pas. Ba! Gdy widzę szarżujący czołg ciężki - sztuk jeden - z wyższego tieru (albo o dwa wyższy) to biorę nogi za pas i krzyczę "si ja never!".
Kolejna rzecz, to arciny młócące w Mordownię bez opamiętania, albo jeszcze lepsi idioci... strzelający w ciemno, bo "za tym budynkiem stał Tygrys, a ja mam uczulenie na sierściuchy". Tymczasem ja proszę o ostrzał jakiegoś meda, albo tedeka, który mi zastąpił drogę do lepszej pozycji, z której mógłbym zaświecić miejsce w które dzban w arcie blinduje...
Powyższe to rzeczywista sytuacja z jednej z moich bitew. Takich historii mam na pęczki. Takich to skilowych arciarzy spotykam w grze, że mucha nie siada. Dzbany strzelające w schowane za budynkiem/skałą Hateki, gdzie szansa na to, że trajektoria pocisku ominie budynek/skałę jest mała, ale arciarz jest uparty. I jakoś tak się składa, że wówczas nie przeszkadza mu reload powyżej X sekund... Tymczasem ja proszę o kupę z nieba na Tedeka/Meda, która to buła ma: a) większą szansę na trafienie i zadanie obrażeń; b) otwiera drogę na możliwość oflankowania wrogów lub wprost do jego bazy.
Jak widzę, że arciarz gra tak, że w tym czasie mógłby zrobić coś co miałoby sens i przyczyniło się do zwycięstwa, ale woli z uporem maniaka klupać w wybrany w drodze losowania ("następuje zwolnienie blokady...") tank, to po co mam tracić czas na pisanie podania o kupę z nieba na pozycję inną niż wylosowana ("gratulujemy wygranych!") w trakcie procesów myślowych w/w arciarza?
PS
Na przyszłość postaraj się być obiektywny. Ja opisałem w poprzednim poście rzeczywiste zachowania arciarzy, Ty zaś w odpowiedzi suponujesz mi, że nie umiem grać lajtem. Dodatkowo tak dobierasz sobie argumenta/sytuacje, żeby pasowały pod Twoją tezę, co ergo przekłada się na fałszywość Twoich wywodów. Jasne, w pewnych aspektach masz rację, ale to się rozmywa w ogólnym rozrachunku, bo zwyczajnie mijasz się z prawdą.
Ale po kolei:
1) Tak, piszę na czacie: "Szanowny Panie Arciarzu! Uprzejmie proszę o przeniesienie ognia na cele, które wyświeciłem bo to są cztery Hateki, które są dla mnie za twarde. Z góry dziękuję i polecam się na przyszłość".
2) na starym forumgu nie było płaczów na arcinę w wątku o noobach, bo... był wątek o arcinach
3) Nie oczekuję od arciny ogłuszania przeciwnika, szczególnie gdy jestem sam z nim sklejony. Ileż to razy zdechłem przez kurwiszona w arcie, który mi "pomagał" to nie zliczę.
4) Dla LT nie liczy się ogłuszenie, nie mam z tego korzyści, ale z damaszku po spocie już tak.
5) Gdybyś zadał sobie trud, to wiedziałbyś, że nie spotykam w grze art poziomów 8-9. Ostatnio arcinę ósmego tieru widziałem cholera wie kiedy.
6) "Zrozpaczony krzyk o pomoc"... Ta, rozpaczam nad miałkością artowego skila...
7) Ja nie oczekuję, że arcina przyfasoli w to co święcę "już, teraz, zaraz i na wczoraj".
Nie wiedziałem, że widok z satelity daje wgląd w przyszłość.
Przedstawiłeś (jak zwykle) tylko i wyłącznie sytuacje, w których nie tyle nie musisz, a wręcz nie powinieneś pomagać. Klasyczny Koleś. Nie zmieniaj się Apasz, bo jak to zrobisz, to Amazonka wyschnie, Nil zamieni się w krew, a Wisła zmieni kierunek biegu...
Dobra pośmiałem się teraz trochę bardziej serio.
Zwykle proszę o pomoc Lefa, bardzo rzadko inne arty. Bo wiem, że te z długim reloadem oleją mnie ciepłym moczem. Nie, żebym sugerował, że nie umieją w tanki.
Nigdy nie jestem na flance z czterema ciężkimi szarżującymi na moją pozycję. Gdy widzę taką sytuację, to biorę nogi za pas. Ba! Gdy widzę szarżujący czołg ciężki - sztuk jeden - z wyższego tieru (albo o dwa wyższy) to biorę nogi za pas i krzyczę "si ja never!".
Kolejna rzecz, to arciny młócące w Mordownię bez opamiętania, albo jeszcze lepsi idioci... strzelający w ciemno, bo "za tym budynkiem stał Tygrys, a ja mam uczulenie na sierściuchy". Tymczasem ja proszę o ostrzał jakiegoś meda, albo tedeka, który mi zastąpił drogę do lepszej pozycji, z której mógłbym zaświecić miejsce w które dzban w arcie blinduje...
Powyższe to rzeczywista sytuacja z jednej z moich bitew. Takich historii mam na pęczki. Takich to skilowych arciarzy spotykam w grze, że mucha nie siada. Dzbany strzelające w schowane za budynkiem/skałą Hateki, gdzie szansa na to, że trajektoria pocisku ominie budynek/skałę jest mała, ale arciarz jest uparty. I jakoś tak się składa, że wówczas nie przeszkadza mu reload powyżej X sekund... Tymczasem ja proszę o kupę z nieba na Tedeka/Meda, która to buła ma: a) większą szansę na trafienie i zadanie obrażeń; b) otwiera drogę na możliwość oflankowania wrogów lub wprost do jego bazy.
Jak widzę, że arciarz gra tak, że w tym czasie mógłby zrobić coś co miałoby sens i przyczyniło się do zwycięstwa, ale woli z uporem maniaka klupać w wybrany w drodze losowania ("następuje zwolnienie blokady...") tank, to po co mam tracić czas na pisanie podania o kupę z nieba na pozycję inną niż wylosowana ("gratulujemy wygranych!") w trakcie procesów myślowych w/w arciarza?
PS
Na przyszłość postaraj się być obiektywny. Ja opisałem w poprzednim poście rzeczywiste zachowania arciarzy, Ty zaś w odpowiedzi suponujesz mi, że nie umiem grać lajtem. Dodatkowo tak dobierasz sobie argumenta/sytuacje, żeby pasowały pod Twoją tezę, co ergo przekłada się na fałszywość Twoich wywodów. Jasne, w pewnych aspektach masz rację, ale to się rozmywa w ogólnym rozrachunku, bo zwyczajnie mijasz się z prawdą.
czesio267 uważa, że to dobre!
Gość- Gość
Jerzoo108 napisał:Koleś, ciekawe założenia. Znaczy Ty jak grasz to robisz wsio dobrze i jest cacy, ale jak ja gram to robię to źle i jest be...
Ale po kolei:
1) Tak, piszę na czacie: "Szanowny Panie Arciarzu! Uprzejmie proszę o przeniesienie ognia na cele, które wyświeciłem bo to są cztery Hateki, które są dla mnie za twarde. Z góry dziękuję i polecam się na przyszłość".
2) na starym forumgu nie było płaczów na arcinę w wątku o noobach, bo... był wątek o arcinach
3) Nie oczekuję od arciny ogłuszania przeciwnika, szczególnie gdy jestem sam z nim sklejony. Ileż to razy zdechłem przez kurwiszona w arcie, który mi "pomagał" to nie zliczę.
4) Dla LT nie liczy się ogłuszenie, nie mam z tego korzyści, ale z damaszku po spocie już tak.
5) Gdybyś zadał sobie trud, to wiedziałbyś, że nie spotykam w grze art poziomów 8-9. Ostatnio arcinę ósmego tieru widziałem cholera wie kiedy.
6) "Zrozpaczony krzyk o pomoc"... Ta, rozpaczam nad miałkością artowego skila...
7) Ja nie oczekuję, że arcina przyfasoli w to co święcę "już, teraz, zaraz i na wczoraj".
Nie wiedziałem, że widok z satelity daje wgląd w przyszłość.
Przedstawiłeś (jak zwykle) tylko i wyłącznie sytuacje, w których nie tyle nie musisz, a wręcz nie powinieneś pomagać. Klasyczny Koleś. Nie zmieniaj się Apasz, bo jak to zrobisz, to Amazonka wyschnie, Nil zamieni się w krew, a Wisła zmieni kierunek biegu...
Dobra pośmiałem się teraz trochę bardziej serio.
Zwykle proszę o pomoc Lefa, bardzo rzadko inne arty. Bo wiem, że te z długim reloadem oleją mnie ciepłym moczem. Nie, żebym sugerował, że nie umieją w tanki.
Nigdy nie jestem na flance z czterema ciężkimi szarżującymi na moją pozycję. Gdy widzę taką sytuację, to biorę nogi za pas. Ba! Gdy widzę szarżujący czołg ciężki - sztuk jeden - z wyższego tieru (albo o dwa wyższy) to biorę nogi za pas i krzyczę "si ja never!".
Kolejna rzecz, to arciny młócące w Mordownię bez opamiętania, albo jeszcze lepsi idioci... strzelający w ciemno, bo "za tym budynkiem stał Tygrys, a ja mam uczulenie na sierściuchy". Tymczasem ja proszę o ostrzał jakiegoś meda, albo tedeka, który mi zastąpił drogę do lepszej pozycji, z której mógłbym zaświecić miejsce w które dzban w arcie blinduje...
Powyższe to rzeczywista sytuacja z jednej z moich bitew. Takich historii mam na pęczki. Takich to skilowych arciarzy spotykam w grze, że mucha nie siada. Dzbany strzelające w schowane za budynkiem/skałą Hateki, gdzie szansa na to, że trajektoria pocisku ominie budynek/skałę jest mała, ale arciarz jest uparty. I jakoś tak się składa, że wówczas nie przeszkadza mu reload powyżej X sekund... Tymczasem ja proszę o kupę z nieba na Tedeka/Meda, która to buła ma: a) większą szansę na trafienie i zadanie obrażeń; b) otwiera drogę na możliwość oflankowania wrogów lub wprost do jego bazy.
Jak widzę, że arciarz gra tak, że w tym czasie mógłby zrobić coś co miałoby sens i przyczyniło się do zwycięstwa, ale woli z uporem maniaka klupać w wybrany w drodze losowania ("następuje zwolnienie blokady...") tank, to po co mam tracić czas na pisanie podania o kupę z nieba na pozycję inną niż wylosowana ("gratulujemy wygranych!") w trakcie procesów myślowych w/w arciarza?
PS
Na przyszłość postaraj się być obiektywny. Ja opisałem w poprzednim poście rzeczywiste zachowania arciarzy, Ty zaś w odpowiedzi suponujesz mi, że nie umiem grać lajtem. Dodatkowo tak dobierasz sobie argumenta/sytuacje, żeby pasowały pod Twoją tezę, co ergo przekłada się na fałszywość Twoich wywodów. Jasne, w pewnych aspektach masz rację, ale to się rozmywa w ogólnym rozrachunku, bo zwyczajnie mijasz się z prawdą.
Ależ to oczywiste, że jak ja gram to robię wszystko dobrze, bo jak tylko zrobię coś źle, to przestaję grać i mogę jedynie patrzeć co robią inni. Bo widzisz, ja jakoś nie narzekałem na teamy czy artę, a to oznacza, że nie szukam winnych swoich porażek.
To po kolei:
1) Czarujesz, nikt tak na czacie bitewnym nie pisze.
2) Tak, który miał mniej stron jak wątek o noobach.
3) Jeśli zdechłeś to nie przez tego kogoś "wulgaryzm" w arcie tylko przez, tego kogoś "wulgaryzm", który prowadził twój pojazd.
4) Więc dlaczego uciekasz zamiast spotować ?
5) Już ci o tym pisałem w poprzednim poście - nie ma sensu tracić czasu na coś czego uratować się nie da.
6) A więc rozpaczasz.
7) Ależ oczekujesz. W przeciwnym razie po co wołałbyś pomocy ?
Spróbuj, a zobaczysz, że w ciągu 2 sekund będziesz wiedział co stanie się z gościem, który wołał pomocy.
Brakuje wątku o teoriach spiskowych bo ja nic takiego nie przedstawiałem, chociaż przedstawiałem jakieś sytuacje. Ten akapit świetnie się do tego nadaje. Ewentualnie może być o wróżkach zębuszkach.
Ja też się pośmiałem i zamierzam się śmiać dalej.
Czyli nic nie wiesz, a jedynie tak ci się wydaje, że arta z długim przeładowaniem ci nie pomoże.
Oczywiście, że nie jesteś na takiej flance dopóki nie zobaczysz tych czterech szarżujących HT-ków - no chyba, że grasz z pod czerwonej, ale to podobno miejsce zarezerwowane dla arty - grasz artą ?
Taa, idioci strzelający w ciemno, a potem płaczesz, że sojusznicze arty nie kontrują art przeciwnika. Dość ciekawe spostrzeżenie bo chyba wszyscy najlepsi gracze blindują miejsca gdzie mogą stać czołgi lub gdzie mogą jechać czołgi przeciwnika, a ty mówisz idioci albo dzbany bo blindują ?
Acha, z jednej z twoich bitew - nic dodać nic ująć. Jakieś replaye ? Tak, o tych skillowych to pisałeś w wątku o noob teamach - bo dla arciarzy był oddzielny wątek. Proś, a będzie ci dane a) nie widzisz z góry to skąd pewność, że tam gdzie ty uważasz, że arta ma strzelić, zada większe uszkodzenia, b) ta, oflankujesz na obecnych mapach.
Skoro nie grasz artą, nie masz poglądu na całą mapę, ale uważasz, że wiesz lepiej od innych co ktoś powinien w randomie robić, gdzie i do kogo strzelać to powinieneś otrzymać niezbyt pochlebne miano "generała randomów" - twoje procesy myślowe w bitwie sugerują stałe miejsce w wątku o noob teamach.
P.S.
To ciekawe spostrzeżenie - mam rację, ale mijam się z prawdą. Ale obiektywnie to jest tak przyjacielu, że w tym wątku jedynie płaczesz ponieważ zachowania, które opisujesz dotyczą graczy i ich "ogarniania" gry, a nie konkretnej klasy pojazdów. Twoje wywody w tym wątku są tendencyjne i nie wynikają z mechaniki gry artylerią czy graczy, którzy ta artylerią grają, a są jedynie próbą umieszczenia twojej frustracji na grę słabych graczy w konkretnej klasie pojazdów.
Jerzoo108- Liczba postów : 110
Join date : 15/02/2024
ApaszZboj napisał:
[ciach] Bo widzisz, ja jakoś nie narzekałem na teamy czy artę, a to oznacza, że nie szukam winnych swoich porażek.
[ciach]
Gdzie ja pisałem o winnych? Gdzie pisałem o porażkach? Dawaj zacytuj ten fragment, bo przecież zawsze prosisz o to swoich adwersarzy, więc pokaż jak to się robi...
Co do reszty, pierdole takie z Tobą rozmowy. Nie dyskutujesz z argumentami, tylko cały czas mi imputujesz, że nie umiem grać, albo gram na czerwonej, albo wuj wie co jeszcze.
Zdążyłem zapomnieć jaki z Ciebie zawodnik. Ja pisałem o sytuacjach, które widziałem w grze na własne oczy i zachowaniach arciarzy, którzy w zdecydowanej większości intelektem nie błyszczą. Ty zaś piszesz o mnie i o tym jak postrzegam grę w Twoim mniemaniu.
Baw się dobrze, ja odpadam.
Bez odbioru.
plzNO- Liczba postów : 9
Join date : 15/02/2024
ApaszZboj napisał:
A tak na poważnie to trzeba umieć z artą współpracować.
Jak z każdą inną klasą.
Bez plutonów i jakiegoś czatu głosowego jest to mocno utrudnione.
Gość- Gość
Jerzoo108 napisał:ApaszZboj napisał:
[ciach] Bo widzisz, ja jakoś nie narzekałem na teamy czy artę, a to oznacza, że nie szukam winnych swoich porażek.
[ciach]
Gdzie ja pisałem o winnych? Gdzie pisałem o porażkach? Dawaj zacytuj ten fragment, bo przecież zawsze prosisz o to swoich adwersarzy, więc pokaż jak to się robi...
Co do reszty, pierdole takie z Tobą rozmowy. Nie dyskutujesz z argumentami, tylko cały czas mi imputujesz, że nie umiem grać, albo gram na czerwonej, albo wuj wie co jeszcze.
Zdążyłem zapomnieć jaki z Ciebie zawodnik. Ja pisałem o sytuacjach, które widziałem w grze na własne oczy i zachowaniach arciarzy, którzy w zdecydowanej większości intelektem nie błyszczą. Ty zaś piszesz o mnie i o tym jak postrzegam grę w Twoim mniemaniu.
Baw się dobrze, ja odpadam.
Bez odbioru.
https://forum.worldoftanks.eu/index.php?/topic/140236-noob-team-po-raz-enty/page__st__28260__pid__19461833#entry19461833
Gość- Gość
plzNO napisał:ApaszZboj napisał:
A tak na poważnie to trzeba umieć z artą współpracować.
Jak z każdą inną klasą.
Bez plutonów i jakiegoś czatu głosowego jest to mocno utrudnione.
Owszem, ale nie niemożliwe.
plzNO- Liczba postów : 9
Join date : 15/02/2024
Ach widzę, że przenosimy powoli klimacik z forum xD
Tak trzymać
Tak trzymać
Aeternus55, SirBushman, Jerzoo108, Xard86 and TankerDomi uważają, że to dobre!
Jerzoo108- Liczba postów : 110
Join date : 15/02/2024
@Koleś
No i? Co chcesz mi powiedzieć? BO nie wiem czy zrozumiałeś co przeczytałeś. Ale akurat w tym wypadku broniłem arciarza, który niby coś zrobił, ale nie dostał expa. A nie dostał expa bo:
https://forum.worldoftanks.eu/index.php?/topic/140236-noob-team-po-raz-enty/page__st__28260__pid__19469749#entry19469749
Sam sobie przeczytaj, gdybyś nie był taki leniwy i sobie przewinął w dół, to może byś takiego babola jak teraz nie popełnił. Miszczu samoorki!
No i? Co chcesz mi powiedzieć? BO nie wiem czy zrozumiałeś co przeczytałeś. Ale akurat w tym wypadku broniłem arciarza, który niby coś zrobił, ale nie dostał expa. A nie dostał expa bo:
https://forum.worldoftanks.eu/index.php?/topic/140236-noob-team-po-raz-enty/page__st__28260__pid__19469749#entry19469749
Sam sobie przeczytaj, gdybyś nie był taki leniwy i sobie przewinął w dół, to może byś takiego babola jak teraz nie popełnił. Miszczu samoorki!
|
|