Jak wam się dziś grało w naszą ulubioną grę?

First topic message reminder :

Ogólny temat o zamiarach, postępach i wrażeniach z aktualnej gry.


U mnie miałem nadzieję na pierwszą odznakę biegłości na VK 30.01 H, z 52% do 63% poszło jak burza w mijającym tygodniu, ale dziś losowało mnie z zbyt dobrymi drużynami , trzeba było gonić za uszkodzeniami, a ja raczej gram ostrożnie, nie trzymam notorycznie wciśniętego W i unikam starć w zwarciu, z kilku bitew wyszedłem słabo w porównaniu z ostatnimi dniami i tak się miotam na tych 63%.

Ogólnie dzień dobry, 12 bitew to dla mnie dużo, z czego 7 wygranych ale niedosyt jest.

rogaty napisał:

Aeternus55 napisał:Dziś początek dnia fatalny ale jak się w teamie trafiają takie typy to nic dziwnego

A jak tacy grają u przeciwnika to już jest OK?

A pisałem gdzieś ż to jest ok ?? Uważam że taki jak ten ze screenu nie powinien pojawiać się w grze po żadnej ze stron . Nie wkurza  mnie przegrana gdy jest bitwa wyrównana i mój team stara się coś ugrać ale jak widzę takiego bezmyślnego matoła wyjeżdżajacego óemką  do bitwy i kompletne nic nie robienie poza zbieraniem gongów od przeciwnika to krew się burzy i cisną na usta najgorsze obelgi

Aeternus55 napisał:

rogaty napisał:

Aeternus55 napisał:Dziś początek dnia fatalny ale jak się w teamie trafiają takie typy to nic dziwnego

A jak tacy grają u przeciwnika to już jest OK?

A pisałem gdzieś ż to jest ok ?? Uważam że taki jak ten ze screenu nie powinien pojawiać się w grze po żadnej ze stron . Nie wkurza  mnie przegrana gdy jest bitwa wyrównana i mój team stara się coś ugrać ale jak widzę takiego bezmyślnego matoła wyjeżdżajacego óemką  do bitwy i kompletne nic nie robienie poza zbieraniem gongów od przeciwnika to krew się burzy i cisną na usta najgorsze obelgi

Ale czym się tu denerwować?
Wystarczy wchodzić do gry ze świadomością, że tacy gracze też się pojawiają i traktować ich jak wiele innych zmiennych mających wpływ na wynik gry.
Wchodząc na topografię też się denerwujesz widząc boty?
Co innego klanówki - tu masz prawo oczekiwać, że gracze będą na podobnym poziomie.
Nie ma też pewności czy na tym koncie ktoś nie robi rekruta grając botem? A może jakieś dziecko lub osoba niezbyt sprawna się dorwało do gry?
Pretensje można mieć do WG, że dopuszcza do rywalizacji graczy na tak zróżnicowanym poziomie albo tworzy misje, które uniemożliwiają rezygnacje z gry w randomach.
Ja już się przyzwyczaiłem, że randomy są nieprzewidywalne i traktuje takie sytuacje jak swoisty folklor.
Nie pozostaje nic innego jak przyglądanie się mapie i dostosowanie swojej taktyki do zachowania innych graczy(i botów).

Boty umysłowe na randomach to niestety norma. Ale w Natarciu to już przesada.. A trafiają się.

ajajaj, powiedzcie mi, na co temu kolesiowi statystyki lepsze, może bawi się tak jak jest?

To nie jest żaden e-sport a gra dla mas.

Dzisiejsza misja nie do przejścia

Pancerniak666 napisał:ajajaj, powiedzcie mi, na co temu kolesiowi statystyki lepsze, może bawi się tak jak jest?

To nie jest żaden e-sport a gra dla mas.

Czyli uważasz że jest ok gdy w Twoim teamie jest taki typ ? Taki co nic kompletnie nie robi?? A sorry on robi jedno celowo psuje zabawę innym !
Ludzi którzy utrudniają czy wręcz celowo ( a na to mi wyglada) powinno się usuwać z gry

Aeternus55 napisał:
Czyli uważasz że jest ok gdy w Twoim teamie jest taki typ ? ..

A napisał gdzieś że to jest OK

Statystycznie "taki typ" będzie tak samo często w Twojej i przeciwnika drużynie. Wystarczy robić to co już pisałem - obserwować sytuacje na mapie i reagować. Kiedy będzie w Twoim składzie nie liczyć na pomoc i grać swoje. Będzie u przeciwnika - wykorzystać to i mieć darmowy dmg.
Czym więcej botów w grze tym więcej zależy od Ciebie.

Aeternus55 napisał:Czyli uważasz że jest ok gdy w Twoim teamie jest taki typ ? Taki co nic kompletnie nie robi?? A sorry on  robi  jedno celowo psuje zabawę innym !
Ludzi którzy utrudniają czy wręcz celowo ( a na to mi wyglada)  powinno się usuwać z gry

Zawsze w moich bitwach ostatnie top3 nie robi nic, kończą z najsłabszym ekspem i z uszkodzeniami 0.

A statystyki to zmora największa tej gry.

Pancerniak666 napisał:

Aeternus55 napisał:Czyli uważasz że jest ok gdy w Twoim teamie jest taki typ ? Taki co nic kompletnie nie robi?? A sorry on  robi  jedno celowo psuje zabawę innym !
Ludzi którzy utrudniają czy wręcz celowo ( a na to mi wyglada)  powinno się usuwać z gry

Zawsze w moich bitwach ostatnie top3 nie robi nic, kończą z najsłabszym ekspem i z uszkodzeniami 0.

A statystyki to zmora największa tej gry.

Drobna uwaga. Ostatni raczej nie mogą być top3
Oczywiście każdy może grać jak mu się podoba, ale trzeba mieć na uwadze że to jest gra multi-player a nie single player. Psucie innym rozgrywki jest podstawą do napiętnowania
A statystyki nie są zmorą tej gry tylko podejście graczy do nich. Gram często plutony ze strasznym_cieniasem a on jest miłośnikiem lajtów. Po bitwie różni grajkowie często piszą do niego że zagrał beznadziejnie, po czym cienias sprawdza ich staty i w 99% przypadków okazuje się że ci nauczyciele nie mają pojęcia jak grać lajtami.

Pancerniak666 napisał:
A statystyki to zmora największa tej gry.

Statystyki są ważnym czynnikiem motywującym do lepszej gry - bez tego to już nie byłby cyrk, a dom wariatów.

TankerDomi napisał:. Gram często plutony ze strasznym_cieniasem a on jest miłośnikiem lajtów. Po bitwie różni grajkowie często piszą do niego że zagrał beznadziejnie, po czym cienias sprawdza ich staty i w 99% przypadków okazuje się że ci nauczyciele nie mają pojęcia jak grać lajtami.

W 95% przypadków gracz "pouczający" to matołek. Matołek który nie dość że często ma biedne statystyki, to jeszcze pamięć złotej rybki i inteligencje wiadra mrożonych krewetek. Sam stanie w jakiejś miejscówce i widzi że nie ma przestrzału w jakieś miejsce, ale kilkanaście bitwe później będzie pingał na mnie żeby mu pomóc właśnie w tym miejscu gdzie nie mam przestrzału. Albo jak gram LT - piszą "spot" i pingają "ścieżkę" po mapie jak geniusze uważają że powinienem pojechać.. urwał nać, to się nigdy nie zgadza. Ale oczekują że położę całą swoją grę pod wyświecenie 1-2 pojazdów na 10 sekund i że potem poradzą sobie bez LT...

TankerDomi napisał:.. Psucie innym rozgrywki jest podstawą do napiętnowania..

Celowe psucie jak najbardziej ale czy słabe umiejętności należy traktować w tych kategoriach?
Jak już wspomniano nie każdemu zależy na wynikach. Wielu z graczy wchodzi do gry typowo dla rozrywki i nie chce im się tej gry uczyć.
Wystarcza im to co osiągają.
Rozumiem irytacje tych którzy się do gry bardziej przykładają ale skoro gra jest ogólnie dostępna to trzeba tez zrozumieć tych którym trochę mniej zależy.
Szkoda, że WG nie stosuje mechanizmów które by rozgraniczały graczy "rozrywkowych"  od graczy "pro".
Z drugiej strony często obserwuję, że gracze bardziej ambitni sami pchają się na niskie tiery co im nie przeszkadza w wyzywaniu tych którzy dopiero zaczynają czy słabszych którzy szukają "swojego poziomu"

Mi tylko chodziło o to że widać że ten typ ewidentnie nic nie robi bo przy chyba 4k bitew mieć średnią uszkodzeń 1 !!! To dla mnie oznacza celowe sabotowanie gry innym graczom

Aeternus55 napisał:Mi tylko chodziło  o to że widać że ten typ ewidentnie nic nie robi bo przy chyba 4k bitew mieć średnią uszkodzeń 1 !!! To  dla mnie oznacza celowe sabotowanie gry innym graczom

Niestety ale WG w swoim oślim uporze zmusza takich graczy do randomów bo innych trybów w tej grze nie ma! Taki mają wredny system zarabiania na grze.
Nowemu graczowi wmawia się że musi kupować "lepsze" rzeczy aby być "lepszym" graczem. Normalnie myślący gracz zauważy że to kłamstwo i odejdzie. Zostają tylko kompletni idioci z WR 45% i mniej którzy nie potrafią połączyć kropek.

TankerDomi napisał:
Drobna uwaga. Ostatni raczej nie mogą być top3
Oczywiście każdy może grać jak mu się podoba, ale trzeba mieć na uwadze że to jest gra multi-player a nie single player. Psucie innym rozgrywki jest podstawą do napiętnowania
A statystyki nie są zmorą tej gry tylko podejście graczy do nich. Gram często plutony ze strasznym_cieniasem a on jest miłośnikiem lajtów. Po bitwie różni grajkowie często piszą do niego że zagrał beznadziejnie, po czym cienias sprawdza ich staty i w 99% przypadków okazuje się że ci nauczyciele nie mają pojęcia jak grać lajtami.

"okazuje się", znaczy już po wszystkim, a zatem jaki z tego pożytek?

Możemy posortować wynik od najsłabszego, wtedy on będzie TOP

Xard86 napisał:
Statystyki są ważnym czynnikiem motywującym do lepszej gry - bez tego to już nie byłby cyrk, a dom wariatów.

W jaki sposób większość graczy jest motywowana do dalszej gry statystykami? Niby ogrom graczy nie topi się bo zostaje to odnotowane w statystykach jako zgon i współczynnik przetrwanych mu spadnie?

Aeternus55 napisał:Mi tylko chodziło  o to że widać że ten typ ewidentnie nic nie robi bo przy chyba 4k bitew mieć średnią uszkodzeń 1 !!! To  dla mnie oznacza celowe sabotowanie gry innym graczom

Moim zdaniem odpala boty.
Człowiekowi nie chciało by się uruchamiać gry skoro w niej nie uczestniczy.

Jeżeli ma 4k bitew ze średnią uszkodzeń 1 i nadal gra, to świadczy o błędnej polityce WG nagradzania graczy.
WG często nagradza sam fakt grania, nie ważne jak efektywnie.
Często wiec wystarczy odpalić bota a ten grając odpowiednio często uzbiera kredyty, porobi misje dzienne itp.
Wg powinien to zmienić tak, aby odpalanie bota który nic w grze nie robi się nie opłacało.

np.
misja w trybie Waffenträger w której trzeba zdobyć 3500 doswiadczenia.
Misję można wykonać grajac wiele razy  byle jak bo nawet za przegraną otrzymujemy 300punktów. 12 wejść do gry(bo gra bym tego nie nazwał) i misja zrobiona. W tym czasie można oglądać TV albo popijać piwo.

Xard86 napisał:
Statystyki są ważnym czynnikiem motywującym do lepszej gry - bez tego to już nie byłby cyrk, a dom wariatów.
..

Niby w jaki sposób? Nawet forumowicze twierdzą, że nie grają dla statystyk tylko te robią się przy okazji.
Gdyby statystyki generowały jakieś profity to miałoby to jakiś sens.
Podobnie różne medale i odznaczenia.
Niestety WG ponownie nie staje na wysokości zadania i w żaden sposób nie motywuje do lepszej gry.
Można grać na odwal, bo poza statystykami krzywda się graczowi nie dzieje.

Podstawowa rzecz, statystyki są wynikiem twojej gry, a nie odwrotnie. Jeśli grasz słabo będzie to miało odbicie w statystykach. Dobry gracz nie będzie narzekał na staty, bo ma je w du..

I tak się zastanawiam dlaczego najwięcej na nie narzekają gracze słabi i ci którzy uważali że byliby lepsi gdyby nie i tu wstaw co ci się podoba, z wyjątkiem własnej gry.
A czemu tak się dzieje, pewnie dlatego że po bitwie lub w czasie jej trwania wielu z tych wybitnych graczy dostaje informacje o swojej beznadziejnej grze.

rogaty napisał:
Moim zdaniem odpala boty.
Człowiekowi nie chciało by się uruchamiać gry skoro w niej nie uczestniczy.

Jeżeli ma 4k bitew ze średnią uszkodzeń 1 i nadal gra, to świadczy o błędnej polityce WG nagradzania graczy.
WG często nagradza sam fakt grania, nie ważne jak efektywnie.
Często wiec wystarczy odpalić bota a ten grając odpowiednio często uzbiera kredyty, porobi misje dzienne itp.
Wg powinien to zmienić tak, aby odpalanie bota który nic w grze nie robi się nie opłacało.

Być może jest tak jak mówisz że odpala bota ok Jest możliwe jak mi wiadomo
Tylko dlaczego WG toleruje taki stan rzeczy przecież taki gracz napewno jest wielokrotnie zgłaszany za swoje zachowanie
Druga rzecz takie zachowania to nadal uważam za celowe psucie frajdy gry innym graczom i tu zdania nie zmienię ciułam te swoje punkty powolutku by podnieć swój status w grze i przychodzi taki jeden z drugim i całe to ciułanie mi szlag trafia .A nie jest na tyle dobry by za takich trzech czy czterech w drużynie wyciagnąć bitwę Dwa tygodnie w miarę przyjemnej gry diabli wzięli w dwa dni Nie narzekam gram dalej tylko chciałem pokazać z jakimi graczami przychodzi czasem grać szczególnie gdy WG wrzuci jakiś tryb jak teraz z Waflem Nie pouczam też nikogo bo od pouczania są gracze którzy mają spore osiągnięcia

Jakoś w innych grach nie potrzebowałem wyników mojej gry... kampanie które rozegrałem w np. American Conquest nie są zliczane i analizowane, tak samo jak stoczone bitwy w Ogame.

Poważnie dobry gracz będzie miał statystyki w tyłku? Przecież dobry gracz o ile w ogóle się udziela jest największym obrońcom statystyk. Bardzo mu potrzebne jest wiedzieć po bitwie jak ktoś grał przez ostatnie 10 lat

I po co? Aby po bitwie się użalać jaki ktoś jest słaby? Gdyby statystyki były widoczne przed bitwą i miały wpływ na dobór graczy, wtedy miałoby to sens a tak jest dawno po ptokach. Także karmimy swoje ego i dajemy upust swojej frustracji.

Trzy dzisiejsze bitwy w tym produkcie czołgopodobnym.

1 - Mapa Posterunek, jadę sobie w KW-2, drużynki zbalansowane pod względem umiejętności a ja trafiam w pikselek kwadrata schowanego za górką ze sporej odległości oraz w rombek KV-2 schowanego za domkiem. Takich bitew mi brakuje.

2 - Mapa Klasztor, jadę sobie w T-6 w losowaniu na VI, większość stoi w bazie albo się chowa w tym wszystkie szóstki, oddaję cztery celne strzały i jestem w top 4 pod względem uszkodzeń!!! Ohyda.

3 - Mapa Cichy brzeg, jadę sobie Tortoisem i wjeżdżam do wrogiej bazy nie oddając strzałów bo nie mam do kogo, tamci to albańskie chaty na gąsienicach. Obrzydlistwo.

Wot to nie jest gra tylko ciągłe ustawki rng i manipulacje w doborze przeciwników.

Aeternus55 napisał:.. ciułam te swoje punkty powolutku by podnieć swój status w grze i przychodzi taki jeden z drugim i całe to ciułanie mi szlag trafia ..

Ok ale statystycznie działa to w obie strony bo kiedy taki gracz jest u przeciwnika to punkty wlatują szybciej.


Wyobraź sobie sytuację, że wszyscy grają podobnie.
Uważasz, że "ciułanie punktów" szło by szybciej?
Nie sądzę.  
Przy wyrównanym poziomie stałbyś z punktacją w miejscu.  
Oscylowałbyś w pobliżu średniej.
Dwa fragi to byłby sukces nie wspominając o jakimś spektakularnym dmg.
W skrócie - gra była by wyrównana a wiec na dłuższą metę nudna.

Nie jestem zwolennikiem udziału w grze botów i graczy im podobnych, bo każde ekstremum jest niekorzystne.
Ale kiedy trafia nam się do drużyny ktoś słabszy to pamiętajmy, że być może poprzednia bitwa była tak udana, bo podobny gracz gościł u przeciwnika.

.. a jakoś nie wiele jest postów z narzekaniem, że przez boty u przeciwnika ktoś zrobił spektakularny wynik.

szukamy winy gdzieindziej kiedy nam nie idzie ale kiedy się udaje zrobić wynik przypisujemy zasługi tylko sobie.