Ta jest! Pingi i klatki, a nie mapy (raczej ich nieznajomość) i nub timy!
Co ciekawe, jak miałem jeden z pierwszych modemów LTE u mnie na wsi, to pingi w tankach rzadko schodziły poniżej 70 ms. Normą były w okolicach 90-100 ms. Da się grać w tanki z takim pingiem. Ba! Da się snajpić i da się (o zgrozo!) trafiać w rozpędzone LT...
Niestety to nie one miały wpływ na moje wyniki. I nie były to nub timy też... Tylko i wyłącznie moja niewiedza. Jasne, bywało, że przegrywaliśmy przez niezborność grajków, ale... ja sam brałem w tym udział i to, bez kozery powiem, całkiem duży.
Jednak zaciskałem zęby i starałem się grać lepiej, uczyć map - rozjazdów i przestrzałów na nich, pancerzy, spoterskich krzaczków, blindowania... i tak dalej, i tak dalej.
Efekt? Zmarkowane ponad 50 maszyn niskiego tieru (tylko w tym tygodniu dodałem do tej liczby 2 kolejne czołgi). Wyciągnięcie konta z dziadowskiej czerni. I nadal się uczę. Nie można poprzestać na osiągnięciu jakiegoś poziomu umiejętności, one (te poziomy) istnieją po to, żeby służyły jako szczeble drabiny do kolejnych poziomów.
Jeśli doszedłeś do sufitu i mówisz, że wyżej nic już nie ma, to błąd. Szukanie winnych poza swoją własną osobą to już głupota. Zatrzymanie się w rozwoju, oznacza, że brakuje Tobie nie umiejętności, ale chęci do bycia lepszym.
Przypomnę tutaj jeszcze, że zaczynając się uczyć czegoś (albo np. ćwiczyć, biegać itp. itd.) dość szybko dochodzi się do zauważalnych efektów na początku. Niestety z czasem osiąganie kolejnych "stopni wtajemniczenia" wymaga włożenia więcej wysiłku przy braku efektownych wyników. Dzieje się tak dlatego, że krzywa uczenia się zwyczajnie się spłaszcza i potrzeba więcej czasu na osiągnięcie kolejnych efektów.
Jeśli doszedłeś do jakiegoś poziomu i mówisz sobie: "OK, tyle mi wystarczy i jestem zadowolony", to jest dobre. Po prostu decydujesz się już nie poświęcać czasu i energii na wzrost. Spoko, wolna wola. Tylko nie płacz później, że ktoś/coś przeszkadza Tobie w osiągnięciu wyników, które uważasz za swoje normalne i wielce zasłużone.
PS
Jeśli zamierzasz TaihoSanie mnie również mieszać z błotem, to pozwolę sobie ubiec Ciebie i przypomnieć, że w moim poście nie leciałem po Tobie jak po łysej kobyle. Wymagasz szacunku - okaż go sam.
PS 1
Klatków u mnie mnogo. Bo mam zasadę, że do wykonania jakiejś pracy używam najlepszych możliwych narzędzi, na jakie mnie stać...